Wprowadzone niedawno do sprzedaży urządzenie amerykańskiej firmy SVS, Prime Wireless Pro SoundBase, zdążyło już dobrze wpasować się w rynkowe realia, o czym świadczy m.in. przyznane mu przez stowarzyszenie EISA wyróżnienie w kategorii "Wzmacniacz strumieniujący Best Value" 2023/2024.
W niewielkiej, estetycznie wykonanej obudowie udało się zmieścić wzmacniacz pracujący w klasie D, przetwornik cyfrowo-analogowy, moduł Bluetooth oraz Wi-Fi. SoundBase wsparto również opcją sterowania poprzez aplikację dostępną na urządzenia przenośne z Androidem oraz iOS-em, jak również funkcją bezprzewodowego systemu sieciowego DTS Play-Fi z obsługą Multi-room, co oznacza, że jest to na wskroś uniwersalne urządzenie oferujące wiele opcji użytkowania.
Budowa
SVS Prime Wireless Pro SoundBase wyposażono w niewielką obudowę wykonaną z elementów aluminiowych (przednia i spodnia płyta plus tylna platforma nośna) oraz tworzywa imitującego aluminiowy odlew (ścianka górna i boczne). Trudno w to uwierzyć, ale w chassis o niewielkich rozmiarach udało się zmieścić impulsowy układ zasilania, wzmacniacze klasy D generujące moc rzędu 150W na kanał niezależnie od obciążenia, a także wiele innych modułów odpowiadających za szeroką funkcjonalność urządzenia, które samo w sobie jest nie tylko wzmacniaczem i przedwzmacniaczem z odrębnymi wyjściami RCA, ale również odtwarzaczem strumieniowym.
Końcówki mocy oparto na mających bardzo dobrą opinię modułach Hypex UcD, odprowadzających ciepło do niewielkiego aluminiowego radiatora. Zasilający układ impulsowy doprowadza napięcie do wszystkich sekcji, również tych odpowiadających za obsługę toru analogowego i cyfrowego. Uwagę zwraca ulokowany na oddzielnej płytce drukowanej przedwzmacniacz (wykonany w technologii SMD) wraz z układami odpowiadającymi za obróbkę sygnału cyfrowego i analogowego. Zastosowano wysokiej klasy przetwornik C/A AKM AK4490 obsługujący sygnał pochodzący ze streamera, a także kość TI PCM1863 w okolicy wyjściowej sekcji analogowej.
Na tylnej ściance umieszczono zestaw różnego rodzaju złączy. Wejściową sekcję cyfrową obsługuje złącze optyczne oraz HDMI. Ponadto użytkownik ma do dyspozycji jedną parę analogowych wejść i wyjść, ponieważ SVS Prime Wireless Pro SoundBase może pracować jako przedwzmacniacz. Sygnał można więc wypuścić do zewnętrznych końcówek mocy, aczkolwiek biorąc pod uwagę fakt, że zainstalowane wzmacniacze klasy D mają moc wyjściową rzędu 150W na kanał, pewnie niewiele osób zdecyduje się na takie rozwiązanie. Z tyłu znalazło się również wejście stereo AUX 3,5mm, a także wyjście subwooferowe, co szczególnie powinno ucieszyć miłośników efektów specjalnych rodem z kina domowego.
W skład zestawu wchodzi pilot zdalnego sterowania, który może się przydać, jeśli ktoś nie będzie miał ochoty korzystać ze sterowania za pośrednictwem aplikacji z urządzeń przenośnych.
Jakość dźwięku
SVS Prime Wireless Pro SoundBase brzmi jak potężna rasowa końcówka mocy. Mniej więcej w tym samym czasie testowałem pracujący w klasie AB stereofoniczny wzmacniacz mocy Exposure 3510, więc takie porównanie nie wzięło się znikąd. Oczywiście SVS Prime Wireless Pro SoundBase nie zapewnia tak wyrafinowanego dźwięku, zwłaszcza w średnicy i w górnych rejestrach, jak brytyjska końcówka, ale także potrafi zaskoczyć, choć w zupełnie innej kwestii. Chodzi o wrażenia związane z generowaną mocą i dynamiką. Trudno w to uwierzyć, ale to małe pudełeczko pod względem rozpiętości dynamicznej i zdolności do napędzania kolumn oraz osiągania wysokich poziomów głośności potrafi dorównać wyspecjalizowanej końcówce mocy.
SVS Prime Wireless Pro SoundBase brzmi jak potężna rasowa końcówka mocy.
Mimo że w brzmieniu SVS mniej było tzw. pierwiastków audiofilskich, jak np. bogatszych barw w średnicy, to i tak ta część pasma zaskoczyła mnie plastycznością oraz otwartością. Brak większego wyrafinowania nie przeszkodził średnicy w zaznaczeniu swojej obecności, co przekładało się na zaskakująco dobrą prezentację instrumentów, zwłaszcza w muzyce jazzowej. W "Kind Of Blue" Milesa Davisa brzmienie trąbki było wyraźnie zaznaczone na tle kontrabasu. Zwłaszcza w muzyce jazzowej środek pasma był prezentowany swobodnie i bez kompresji.
Bas także potrafi zaskoczyć – siłą i zasięgiem. Akurat to wcale mnie nie dziwi, ponieważ końcówki pracujące w klasie D, w szczególności moduły Hypex UcD, oczywiście zaimplementowane w odpowiedni sposób, są z tego znane. W utworach "Every Last Grain" i "Castaway" z albumu "Double-Crosser" zespołu Seabound, SVS Prime Wireless Pro SoundBase pompował bas z siłą i potęgą nie mniejszą od testowanej wcześniej końcówki mocy Exposure 3510. Obydwa utwory są bardzo wymagające również w kwestii utrzymania właściwej kontroli przy przytłaczającej wręcz ilości basu – Prime Wireless Pro SoundBase wywiązał się z tego zadania znakomicie.
Górne rejestry także nie zawodzą. Podobać może się zarówno ilość oraz jakość informacji w tej części pasma, jak i spójność sopranów z tonami średnimi. Wysokie tony harmonijnie przechodziły w średnie i brzmiały na tyle rozdzielczo, że wyłapywanie brzmieniowych smaczków z płyty "Libera Me" Larsa Danielssona nie stanowiło dla mnie większego problemu.
Stereofonia prezentowana przez Prime Wireless Pro SoundBase zasługuje na wysokie noty, przede wszystkim za wyraźny, duży pierwszy plan z ostro ogniskowanymi źródłami pozornymi, a także całkiem przekonującą gradację poszczególnych planów.
Podsumowanie
SVS Prime Wireless Pro SoundBase stanowi znakomitą propozycję dla minimalistów szukających niedrogiego, a jednocześnie funkcjonalnego urządzenia, oferującego duże możliwości związane z konfiguracją w różnego rodzaju systemach audio. To niewielkie urządzenie oferuje wydajność na poziomie drogich końcówek mocy, a równocześnie dobrze kontrolowane brzmienie oparte na zaskakująco silnym basie.
SoundBase może strumieniować muzykę i jednocześnie wzmacniać sygnał, dzięki czemu można go traktować jako centrum zarządzania domową rozrywką audio. Dodatkowo takie funkcje, jak DTS Play-Fi, Bluetooth czy też opcje związane z wieloma możliwościami sterowania sprawiają, że jest to bardzo elastyczne i nowoczesne urządzenie.